Spoliczkowane dzieci czyli rumień zakaźny

Za zgodą Jasia i Jego Mamy:)

Za zgodą Jasia i Jego Mamy:)

Drogi Rodzicu- choroby wysypkowe wieku dziecięcego często budzą Twój przestrach. Bardzo często pytasz mnie: “pani doktor, czy to nie różyczka? a może to odra?”. Nie wiedzieć czemu to właśnie do różyczki i odry rodzice porównują większość wysypek, jakie pojawiają się u ich dzieci. Oczywiście różyczki, a w szczególności odry, absolutnie nie można bagatelizować.

Dziś chcę przedstawić Ci inną chorobę wysypkową- rumień zakaźny, zwany potocznie chorobą spoliczkowanego dziecka.


Czym jest rumień zakaźny?

Rumień zakaźny jest zakaźną chorobą spowodowaną parwowirusem B19. W większości przypadków jest to choroba łagodna, często przebiegajaca nawet bezobjawowo. Jednak dla jednej grupy może okazać się być niebezpieczna- dla kobiet w ciąży, ale o tym poniżej.


Czy rumień zakaźny aż tak bardzo zakaźny?

Zakażenie przenosi się z człowieka na człowieka drogą kropelkowąZakaźność jest znaczna, sięga do około 60%, o czym może świadczyć fakt, że ponad 80% ludzi ma dodatnie przeciwciała świadczące o przechorowaniu tej choroby (większość w ogóle nie kojarzy faktu chorowania, lub nie kojarzą tego ich rodzice, bo jednak dominują zachorowania w wieku przed- i wczesnoszkolnym).

Zakaźność choroby jest największa przed pojawieniem się charakterystycznej wysypki.

Dlatego też często uspokajam zaniepokojonych rodziców. Kiedy pojawi się charakterystyczny rumień, zakaźność jest już znikoma, izolacja więc nie jest bezwzględnie konieczna. Dziecko pozarażało już tych, co miało zarazić, kiedy nikt jeszcze nie miał świadomości o jego chorobie. Taka podstępna jest ta choroba. Nierzadko w przedszkolach po zachorowaniu jednego dziecka, obserwujemy wysyp zachorowań u dużej grupy dzieci.

Okres wylęgania choroby (to czas od kontaktu z wirusem do pojawienia się pierwszych objawów choroby) wynosi 4-14 dni. Czyli od kontaktu z chorym, można spodziewać się zachorowania do 2 tygodni.

Jednak, pomimo tak dużej zakaźności jest też grupa dorosłych, która nie przechorowała rumienia zakaźnego w swoim życiu i jest narażona na zachorowanie w wieku dorosłym. U starszych pacjentów zakażenie przebiega zazwyczaj bez tej charakterystycznej dla „rumienia zakaźnego” wysypki.

Jeśli mamy wątpliwość, czy mamy do czynienia z rumieniem zakaźnym, zawsze możemy wykonać badania immunologiczne. W przypadku zachorowania pojawiają się swoiste przeciwciała IgM, które utrzymują się około 3 miesiące-to one świadczą o ostrej fazie infekcji. Od około 2 tygodnia od zakażenia pojawiają się też przeciwciała w klasie IgG, które to utrzymują się przez wiele lat i świadczą o przebytym zakażeniu.


Jak więc rozpoznać rumień zakaźny?

Warto kojarzyć obraz dziecka zaatakowanego przez parwowirusa B19.

Wysypka w przebiegu tej choroby jest bardzo charakterystyczna.

Za zgodą 7-letniej Alicji i jej Mamy

Za zgodą Jasia i Jego Mamy

Początkowo pojawia się na twarzy w postaci nieco wyniosłego, dobrze odgraniczonego rumienia o czerwonofiołkowym zabarwieniu. Nos, okolica ust i broda pozostają niezajęte. Dziecko wygląda dosłownie jak spoliczkowane, stąd potoczna (jakże trafna) nazwa tego schorzenia- zespół spoliczkowanego dziecka.

W ciągu 1-4 następnych dni wysypka pojawia się na kończynach (gł. ich wyprostnych częściach) tułowiu i pośladkach. Dłonie i stopy są wolne od wysypki. Wygląda już inaczej- możemy ją porównać do siateczki, koronki czy też girland i tak też ją określamy- wysypką girlandowatą.

Swoją drogą - piękne określenie prawda? Zawsze bardzo podobały mi się kwieciste porównania pewnych objawów czy jednostek chorobowych w medycynie:)

Wysypka ta może ustępować i nawracać nawet do 3 tygodni (najczęściej około 10 dni) i nasilać się głównie pod wpływem wysiłku czy ciepła, np. w trakcie kąpieli.

Za zgodą 7-letniej Alicji i Jej Mamy

Za zgodą 7-letniej Alicji i jej Mamy

Za zgodą 7-letniej Alicji i jej Mamy

Wysypce najczęściej nie towarzyszy świąd (co czasem obserwujemy u osób dorosłych).

Najczęściej dziecko jest w doskonałej formie. Czasami może pojawić się niewysoka gorączka, stan podgorączkowy lub objawy przeziębieniowe. Te objawy najczęściej występują w pierwszych dniach choroby, zwiazanej z najwiekszą zakaźnością, a jeszcze bez charakterystycznej wysypki.

Bardzo rzadko może pojawić się zapalenie drobnych stawów (dotyczy jedynie niecałych 10% chorujących dzieci), częściej obserwuje się je u chorujących dorosłych. Rzadko też obserwujemy zahamowanie rozwoju krwinek czerwonych, objawiające się przejściową niedokrwistością.


Łagodna choroba wieku dziecięcego- czy zawsze?

W większości przypadków jest to choroba łagodna, często przebiegajaca nawet bezobjawowo. Ustępuje, bez pozostawienia trwałych następstw czy powikłań. Zakażenie parwowirusem nie stwarza ryzyka nadkażeń bakteryjnych.

Bardzo ważne jest zrozumienie istoty zakażenia, możliwych nawrotów wysypki po jej ustąpieniu oraz czynników sprzyjających jej nasilaniu się (przegrzanie).

W przypadkach z zahamowaniem rozwoju krwinek czerwonych objawiającym się niedokrwistością konieczna może być stała kontrola hematologiczna czy diagnostyka szpitalna.

Jednak należy pamiętać, że ta z pozoru błaha choroba wieku dziecięcego może być bardzo groźna dla kobiet ciężarnych.


Parwowirus B19 groźny dla ciężarnych

Kontakt ciężarnej z dzieckiem chorym na rumień zakaźny może doprowadzić do zakażenia, mimo iż kobieta może nie prezentować żadnych objawów choroby.

Konsekwencją zakażenia może być poronienie lub ciężka wewnątrzmaciczna niedokrwistość i uogólniony obrzęk u dziecka.

Największe ryzyko obserwujemy w razie ostrego zakażenia kobiet w II trymestrze ciąży, szczególnie między 20.a 28. tyg.( ryzyko przezłożyskowej transmisji zakażenia wynosi wtedy około 30%).

Dlatego też każda kobieta, która przygotowuje się do ciąży lub jest aktualnie w ciąży, może wykonać sobie badania immunologiczne, które ukażą, czy przebyła infekcję i czy ma ochronny poziom przeciwciał w klasie IgG przeciwko parwowirusowi B19.

Badanie to nie jest w panelu badań ogólnie zalecanych kobietom ciężarnym. Jednak osobiście uważam, że dla własnego spokoju- warto je wykonać. Ja, będąc w ciąży- zrobiłam je. Przeciwciała świadczące o przechorowaniu miałam dodatnie- i to dało mi ogromny spokój przez cały okres ciąży. Oczywiście ja, z racji zawodu, mając stały i częsty kontakt z dziećmi, jestem bardziej narażona na kontakt z chorobą i zachorowanie. Jednak nie trzeba być pediatrą, by kontaktować się z dziećmi. Mając w domu dziecko przedszkolne, idąc na plac zabaw czy nawet do supermarketu- możemy się zarazić. Tym bardziej, że -przypominam- zakaźność choroby jest największa jeszcze przed pojawieniem się charakterystycznej wysypki.

Jeśli kobieta w ciąży nie wykonała dotychczas badań immunologicznych, a miała kontakt z chorym na potwierdzony rumień zakaźny, wskazane jest badanie na obecność swoistych IgG w surowicy– jeśli są dodatnie- jesteśmy spokojni, bo kobieta przechorowała wcześniej tę chorobę i ma przeciwciała ochronne. Jeśli jednak IgG są ujemne, czyli kobieta nie chorowała nigdy wcześniej, badanie powtarzamy co 2-4 tygodnie ( bo jednak ten aktualny kontakt z chorym mógł zarazić).

Stwierdzenie ostrej fazy zakażenia, czyli stwierdzenie obecności przeciwciał w klasie IgM u kobiety w ciąży, jest wskazaniem do badania USG 1–2 ×/tydz. przez 10–12 tyg.

Niekiedy konieczne jest wykonanie transfuzji wymiennej.

Drogi Czytelniku, mam nadzieję, że powyższy post Cię zainteresował i choroba spoliczkowanych dzieci nie brzmi już jak opis obdukcji dziecka bitego.

Jeśli jesteś rodzicem możesz spodziewać się, iż pewnego dnia Twój przedszkolak powita Cię z pięknym rumieńcem. Wtedy przypomnisz sobie o tym poście, nie wpadniesz w panikę i na spokojnie, bogatszy o tę wiedzę, udasz się do pediatry, w celu potwierdzenia rozpoznania.

Jeśli jesteś Mamą Brzuszkową lub planujesz być w ciąży, mam nadzieję, iż ten post zwiększy Twoją świadomość. I nie chodzi tutaj o to, byś unikała dzieci potencjalnie zarażające parwowirusem :) Możesz wykonać badania, jeśli chcesz znać swój stan uodpornienia. Jeśli nawet ich nie wykonasz, będziesz wiedzieć jakie kroki podjąć, w razie kontaktu z chorobą.

Wiedza daje Ci możliwość spokojnego oczekiwania na Twoje dzieciątko i świadomego macierzyństwa.

 

I już teraz zapraszam do śledzenia moich kolejnych postów.
Zachęcam też do pozostawiania komentarzy.
Jeśli macie jakieś pomysły, sugestie co do kolejnych postów- piszcie śmiało:)

 

* Treści zawarte w blogu mają funkcję edukacyjną i nie mogą zastąpić osobistego kontaktu z lekarzem.